Czerwiec 2007

Dominika zakończyła długi cykl chemioterapii - 30 tygodni/30 sesji. W trakcie chemii musiała dodatkowo brać 3 razy dziennie sterydy, aby krew utrzymywała się na dobrym poziomie pozwalającym kontynuować chemię.

Chemioterapia znacznie Dominikę osłabiła, sterydy sztucznie ją nakręcały więc jakoś funkcjonowała. Po zakończeniu chemii i odstawieniu sterydów prawdziwe efekty leczenia dały o sobie znać. Po okresie radioterapii, dwóch operacji i chemioterapii organizm jest właściwie kompletnie wyczerpany i potrzebuje mocnej regeneracji. Wyjechała więc w czerwcu na dwa tygodnie nad morze by trochę odsapnąć od wszystkiego i wszystkich, wyspać się, odzyskać częściowo siły i energię. Po powrocie czekają kolejne badania i odtruwanie organizmu. Dotychczasowe wyniki badań są pozytywne - nie wykazują aby gdzieś się rak przeniósł lub odradzał.

Iwo robi pewne postępy. Poznaje niektóre kolory, zwierzęta i kształty. Wykonuje proste polecenia. Najlepiej chyba się czuje spacerując po łąkach i lasach, zbierając dmuchawce i goniąc motyle. Mówić dalej nie chce choć wydaje różne dźwięki, gryźć i samodzielnie jeść nie chce (może się lęka) a pieluszki niestety kocha nad życie. Był u poleconej, doświadczonej logopedki w Krakowie, która po przebadaniu i przetestowaniu powiedziała, że można go czegoś nauczyć ale wymaga to ciężkiej pracy, łez i potu ze strony Iwa. Metoda wydaje się dosyć agresywna ale podobno przynosi efekty. Być może trzeba zatrudnić lokalną logopedkę, która będzie codziennie przychodziła i pastwiła się godzinkę nad Iwem według uprzednio napisanego programu. Prawdopodobnie po wakacjach Iwo wystartuje do przedszkola integracyjnego, które ma dobrą renomę i jest blisko domu.

A Piotr w gimnazjum, Hubert zdał do liceum........