Sierpień 2006

Iwo został przyjęty do przedszkola Montessori, które prowadzi sympatyczne i kompetentne małżeństwo psychologów-pedagogów. Zaczyna w połowie września. Strasznie jest zainteresowany małymi dziećmi i przygląda im się z bardzo bliskiego dystansu co czasem je lekko płoszy. Nie wiadomo na razie jak będzie dowożony do przedszkola bo prawdopodobnie Dominika nie będzie mogła z nim jeździć. Trzeba go wsadzić do auta itd. Doktorzy zakazali Dominice podnosić cokolwiek (max 2kg).

Fantastyczny i niezastąpiony Michał Sobótka - były "kadrowy" Huberta z KIKu a teraz doktorant w Cambridge, zaprosił na ostatni tydzień sierpnia chłopców do siebie na tydzień szaleństw. Wszystko przepięknie zorganizował - program pobytu, pieniądze zebrał wśród zacnych znajomych, wziął wolne od nauki - wszystko po to żeby umilić chłopakom życie. Wiele zupełnie nam nieznanych osób złożyło się finansowo na tę przyjemność. Zobaczcie stronę Michała Sobótki gdzie są wszelkie informacje plus kronika fotograficzna z poszczególnych dni. Jan powiedział chłopcom o wylocie do Londynu na dzień przed, w trakcie powrotu z Żarnowca do W-wy. Zamurowało ich kompletnie. Na lotnisku emocje osiągały zenit, bieganie do łazienki jeden przez drugiego, niemoc usiedzenia na miejscu przez kilka chwil ale głównie straszna radość i ekscytacja. Wrócili pełni przeżyć i wrażeń z Cambridge i Londynu - Michał twórczo im wypełnił czas i chłopcy już za nim tęsknią.